5 Przekonań, które utrudniają Ci odchudzanie!
Dzisiaj mam dla Ciebie kilka słów na temat przekonań, które mogą blokować Twoje odchudzania. Jeśli masz za sobą wiele prób odchudzania, to być może masz takie poczucie, że o odchudzaniu wiesz już niemalże wszystko, a mimo to wciąż Ci się nie udaje. Brzmi znajomo?
Zacznę od tego, że sama wiedza o żywieniu nie wystarczy, by trwale i skutecznie schudnąć. Nie mówię tego, by Ci pokazać, że to się nie uda, ale to tak samo jakbyś przeczytała książkę o prowadzeniu samochodu… Sama wiedza na ten temat nie wystarczy, dopóki nie wdrożysz jej w życie, nie przejeździsz kilkudziesięciu godzin, nie przećwiczysz różnych sytuacji i nie wyrobisz nawyków.
A żeby to wszystko wdrożyć w życie – tutaj najważniejsze jest to, aby nabyć wiedzę i dowiedzieć się jak budować te nowe zdrowe nawyki żywieniowe już na stałe i jak wdrażać w praktyce to, co wiesz na temat odchudzania. Proste? Tak średnio szczególnie, gdy nasz mózg lubi, gdy… nic nie zmieniamy.
„Jak zjem coś z poza diety, to wszystko stracone!”
Zjedzenie jednego cukierka czy batonika, nie sprawi, że przytyjesz od razu 10 kilogramów czy wszystkie Twoje efekty pójdą na marne. Oznacza to tylko, że zjadłaś batonika, który ma przykładowo 200 kcal i tyle. Nic więcej, od 200 kcal nie da się przytyć, ale jeśli przez zjedzenie tego batonika, którego odmawiasz sobie od początku diety. Poddając się po jednym odstępstwie od diety odbierasz sobie szanse na skuteczne odchudzanie. Zjadłaś to zjadłaś. Byle byś nie tłumaczyła sobie w taki sposób codziennie… po kilka razy.
”Na diecie nie wolno jeść słodyczy, chipsów, pić kawy…”
Wszystko co zabronione zawsze będzie kusiło bardziej – tak po postu działa nasz mózg podczas odchudzania. Dlatego zamiast tworzyć sobie sztywne restrykcje, które porzucasz po kilku dniach, warto zastanowić się jakie produkty chciałabyś mieć w diecie, aby była ona łatwiejsza w stosowaniu. Żeby skutecznie schudnąć nie musisz sobie wszystkiego odmawiać. Tak. Nie musisz. To dawka czyni truciznę.
„Muszę robić wszystko na 100%, inaczej nie schudnę!”
Może Cię zaskoczę, ale nie da się odchudzać ciągle na 100%! Redukcja tkanki tłuszczowej to nie jeden dzień, to proces, który wymaga kilku miesięcy… To nie jest tylko „odchudzanie”, ale szereg czynności jak planowanie posiłków, zakupów, robienie tych zakupów, gotowanie, ich jedzenie itd. A życie będzie się toczyć dalej, dalej musimy chodzić do pracy, opiekować się domem, odpoczywać, mamy swoje obowiązki, dlatego jeśli poddawałaś się, bo po jakimś czasie nie dałaś rady połączyć tego wszystkiego, to jest normalne! Z perspektywy całego roku, który ma 365 dni lepiej zrobić 365 dni na 30%, 50% czy 70% niż 30 dni na 100%, a potem nie robić nic przez resztę roku!
„Cały dzień się trzymała diety, to należy mi się nagroda!”
Bardzo często też uważamy, szczególnie podczas odchudzania, że za coś należy nam się nagroda w postaci jedzenia. Za ciężki trening, za ciężki dzień w pracy, za sukces, za porażkę, zawsze się coś znajdzie. I oczywiście jak najbardziej możemy świętować swoje udane dni, ale chodzi też oto, aby nauczyć się świadomego jedzenia a nie pod wpływem myśli „należy mi się”. Aby ta decyzja była przez nas przemyślana, czy rzeczywiście mamy na to ochotę, a żeby nie była podjęta pod wpływem chwili. W skrócie – nic Ci się nie należy. Jeśli podejmujesz działania po to, aby potem je sabotować to… O co chodzi?
„Tyle razy mi się nie udało, więc nie ma sensu się starać.”
To przekonanie często sprawia, że porzucamy dietę i wracamy do starych nawyków. „I tak nie schudnę, to po co mam się męczyć na diecie.”; „Poszłabym na spacer, ale to i tak mała aktywność i nic to nie da,”; „Poszłabym na trening, ale w sumie co to zmieni skoro jutro i tak mam słabą silną wolę i porzucę to.”; „Mogłabym jeść zdrowiej, ale po co skoro w weekend i tak nie będę się tego trzymać.”.
Odchudzanie – podsumowanie.
Nasz mózg działa jak mięsień – jesteśmy wypadkową swoich myśli. Jeśli wciskasz sobie do głowy, że Ci się nie chce, to tak właśnie będzie reagował Twój organizm. Więc teraz pytanie za 100 pkt – czy to co chcesz osiągnąć jest Twoją potrzebą czy pragnieniem. Bo to kluczowe jeśli chodzi o działanie. Jeśli nie podejmujesz go tzn., że albo Ci na nim nie zależy wystarczająco mocno (czyli to tylko pragnienie) albo wierzysz, że jakimś cudem zrobi się samo, a Ty nie będziesz ponosić konsekwencji swoich zaniedbań. Brak decyzji to też decyzja, więc wyjdź ze swojego mentalnego Disneylandu i zacznij działać. A jak nie, to nie truj na około, że tylko 'jakbyś chciała, to…’ Ale…. Bo nikogo nie obchodzi Twoje „ale”.
6 marca 2023 @ 16:45
Jakieś dobre sposoby na motywację do utrzymania diety? Pierwszy tydzień zawsze jest najgorszy
9 marca 2023 @ 06:44
Przede wszystkim realne określanie swoich celów i zrozumienie sensu diety, aby nie była to sztywna rozpiska, która panuje nad Twoim życiem, a po prostu zbilansowany sposób Twojego żywienia.
6 marca 2023 @ 16:47
Gdy zaczynałem swoją przemianę chciałem odrzucić wszystko co wydawało mi się nie zdrowe, jednak po jakimś czasie zrozumialem, że tak się nie da, zamiast usuwać kawy z menu po prostu dawkowalem ją to samo ze słodyczami, bardzo polecam takie rozwiązanie