Jak nadwaga zabiła więcej ludzi niż nałogi.

„Zalety” insulinooporności oraz cukrzycy. Gdyby rządy Państw samej tylko Unii Europejskiej, tak chętnie wydawały nasze fundusze z podatków na edukacje żywieniowa i zagrożenia płynące z nadwagi, to rocznie można by ocalić co najmniej 1 000 000 istnień ludzkich.

Tyle właśnie osób żegna się ze światem z powodu nadwagi. To tak, jakby co roku znikała ludność z dwóch miast wielkości Poznania. Malo? W samych USA umiera z tego powodu 300 tys. osób, a tendencja ta wciąż rośnie. Dla porównania w ataku atomowym w Hiroszimie zginęło od 70-90 tys. ludzi.

Amerykanie wiec co roku sami fundują sobie minimum 3 atomówki tylko, ze składające się z fast foodów. God bless America.

OTYŁOŚĆ TO CHOROBA CYWILIZACYJNA.

Co jest ciekawe, nowe dane pokazują, ze także państwa arabskie nie odbiegają tutaj od USA czy Europy. W Arabii Saudyjskiej czy Iranie ponad 50% dziewczynek od 12 roku życia, to osoby nie z nadwaga, ale już otyłe! Allah musi być szczęśliwy! Ale wróćmy na nasze podwórko.

Tendencja zwiększania wagi coraz częściej dotyczy nie tylko dorosłych, ale również młodzieży i dzieci – i to jest plaga, bo jakimś magicznym sposobem dorośli uważają, że dziecko z tego „wyrośnie”. Wyrośnie z czego? Jego organizm do wzrostu, gdy dojrzewa, potrzebuje składników odżywczych, ale nie tkanki tłuszczowej, więc jak „wyrośnie”?

OTYŁOŚĆ WŚRÓD DZIECI.

Ale OK. Wyrośnie, zgubi tkankę tłuszczową bo będzie np. więcej się ruszać, ale co z nawykami żywieniowymi? Czy obudzi się i nagle powie – „Oho, dziś nie jem płatków czekoladowych, tylko górskie, zamiast jogurtów słodzonych jem tylko naturalne, a zamiast czekolady tylko sałatki.”

Wszechobecny konsumpcjonizm powoduje, że kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy a jedzenie nie spełnia swojej głównej roli, czyli odżywienia organizmu tylko jest dodatkowo „ucieczką” od siebie, swoich emocji, refleksji nad swoim życiem czy sposobem na zabicie czasu.

Jedzenie to takie samo narzędzie do kontrolowania swojego samopoczucia, jak alkohol, narkotyki czy seks. Tylko jego skutki odczujesz za 10 czy 30 lat. Podobnie jak z paleniem papierosów. Uważasz, że jest inaczej?

To dlaczego mimo, że duży poziom tkanki tłuszczowej wpływa na Twoje doznania podczas seksu, Twoją samoocenę, czy nawet to ile zarabiasz (osoby otyłe są postrzegane jako leniwe) nie wprowadzasz żadnych zmian w swoim życiu?

OTYŁOŚĆ WYMAGA RADYKALNYCH ZMIAN W ŻYCIU.

Dlaczego? Bo nie kontrolujesz tego. Nie kontrolujesz swoich impulsów. Tłumaczysz sobie „Mam sobie wszystkiego odmawiać? Co to za życie”? Nie. Nie masz wszystkiego sobie odmawiać, tylko wybierać to co Ci zwykle służy i przyczynia się do Twojego zdrowia.

Byś była świadoma, czy to na co masz ochotę to potrzeba czy zachcianka? Czy jest konieczne czy tylko to zwykły kaprys? Zadajesz sobie takie pytania? „Ale to wina genów.” Jasne! To posłuchaj teraz.

Indianie Pima pochodzą z plemienia Indian Ameryki Północnej, część z nich zamieszkuje w stanie Arizona w USA, a druga część w stanie Sonora w Meksyku. W swojej historii plemię doświadczyło ogromnego głodu, co przekłada się na ich genotyp – jednostki, które efektywnie odkładały tkankę tłuszczową i szybciej nabywały insulinooporność miały większą szansę przeżyć. Jak dzisiaj wygląda ich dieta?

OTYŁOŚĆ, A GEOLOKALIZACJA.

Indianie z USA stosują dietę „western”,przez co bardzo często chorują na insulinooporność i inne choroby metaboliczne, a ich średnie BMI wynosi 30 (czyli otyłość).

Indianie z Meksyku, jedzą więcej naturalnych produktów, takich jak zboża, fasola, dynia, całe ziarna kukurydzy, a ich wyniki są znacznie lepsze: umiarkowanie częste występowanie chorób metabolicznych, a ich średnie BMI wynosi 25 (czyli na granicy nadwagi).

Więc jak widzimy na powyższym przykładzie, nie zawsze należy winę zrzucać na wadliwe geny. Nawet złe geny z dobra dietą nie wywołają choroby. Sorry. Na 99% w Twoim przypadku to nie wina genów.

KONSEKWENCJE NIE USTABILIZOWANEGO POZIOMU CUKRU.

Nie będę się wdawał w szczegóły. Ostatecznie kończy się to cukrzycą typu 2. A to śmiercią. Ale to nie jest nowość, bo każdy z nas umrze, więc Ameryki nie odkryłeś Jankowicz. Tak. Tylko do tego będzie jeszcze trochę „zabawy” w Twoim życiu. I to takiej, że będzie ono wyglądać jak jazda na rollercoasterze.

Choroba ta rozwija się latami. Wcześniej są wahania związane z samopoczuciem – power – zjazd- power- zjazd itd. i ostatecznie prawie ciągle zjazd. Brak koncentracji, skoki wagi – i to zwykle dość spore, opuchnięcie organizmu, bóle głowy. Jeśli jesteś Kobietą, to często pojawia się PCOS.

Pamiętasz jak się czujesz, gdy masz kaca? To miedzy innymi właśnie przez spadki cukru. Pamiętasz jak masz gastro? Jesz, jesz, ale jakoś tak jeszcze cos byś dorzuciła. Bo tak jakoś się nie najadłaś mimo, ze Twój żołądek wygląda jak byś połknęła oponę od traktora.

To wynik zaburzonego działania hormonów odpowiedzialnych za uczucie sytości. Mało? Mimo, ze tak jesz i jesz to non stop, czujesz się jak trup. Paradoks! Trochę tak, ale będzie lepszy. Bo mimo, ze jesz, to Twoje komorki gloduja ze wzgledu na fakt, ze uodporniły sie na dzialanie insuliny, ktora przez lata byla produkowana w nadmiarze.

A zadaniem insuliny jest wpakować składniki odżywcze, cukier itd. do komórek. A teraz pytanie za 100 pkt – co podbija głownie insulinę? Brawo – jedzenie. A zgadnij dzięki komu ono lądowało w Twoim malutkim – oczywiście kiedyś – brzuszku?

To tak 1/100 objawów. Jeśli polecisz na maxa, to możesz mieć stopę cukrzycową, którą w skrajnych przypadkach trzeba będzie amputować. Jeśli nie, to przez lata będziesz się borykał z ranami i owrzodzeniami. Pięknie. Żyć nie umierać.

DIETA W PROFILAKTYCE OTYŁOŚCI I INSULINOODPORNOŚCI.

Internet roi się od różnych modeli żywieniowych. Nie wchodząc w drobiazgową analizę każdej z diet, musisz wiedzieć jedno – ich główną zaletą jest to, że generują deficyt energetyczny.

Dieta jest skuteczna wtedy, kiedy nie masz problemu z jej przestrzeganiem. Oznacza to, że powinna ona być jak najbardziej dostosowana do Twoich problemów! Nie tylko tych zdrowotnych, ale także życiowych, takich jak np. brak czasu na gotowanie, niechęć do noszenia jedzenia w pojemnikach etc.