Jak pozbyć się nawyku narzekania?
Jest poniedziałek. Pada. Jeśli pierwsze co zrobiłaś to pomyślałaś, że znowu musisz iść do pracy której nie lubisz, spędzać czas z ludźmi, którzy delikatnie Cię denerwują w dodatku pada i najlepiej byś nosa nie wystawała z łóżka to ten post jest dla Ciebie.
I o ile narzekanie samo w sobie nie jest szkodliwe to jeśli staje się chroniczne to delikatnie mówiąc masz przesr***.
He? niby dlaczego?
Polacy są narodem, który za cel obrał sobie narzekanie. Typowa rozmowa starszych osób wygląda zwykle tak:
– Jak tam zdrówko Grażyna?
– Aaa, Henia… ciśnienie wysokie, kolana siadają, idę właśnie po leki jakieś.
– Eee, nie ma tragedii, ja mam cukrzycę, chorą tarczycę, problem z zatrzymującą się wodą i…
I następuję licytacja kto ma gorzej. I o ile pojedyncze przypadki są ok, to jeśli staje się to codziennością to jest problem. Narzekasz na męża, na dzieci, na pogodę, na polityków, na zdrowie, fundusze na wszystko dosłownie. I mijają tak lata.
I wówczas narzekanie staje się częścią Ciebie.
Skoro narzekanie może stać się nawykiem, oczywiste jest, że zadziała to i w drugą stronę, jeśli tylko zechcesz – możesz wyrobić w sobie nawyk pozytywnych myśli i pozytywnego samopoczucia
Mówisz, że w Twoim przypadku to niemożliwe, bo masz za mało, żeby się cieszyć?
Streszczając do minimum osiągnięcia psychologii pozytywnej: wielu specjalistów doszło do zbliżonego wniosku, że powyżej pewnego poziomu zaspokojenia podstawowych potrzeb związanych z bezpieczeństwem, jedzeniem, czy schronieniem, pieniądze nie dają nam już więcej szczęścia.
Podobnie z okolicznościami – te mogą chwilowo polepszyć samopoczucie, ale nie uczynią nas długoterminowo szczęśliwymi. Mówiąc krótko: szczęście się nie przydarza, nie zależy od losu, szczęście jest wyborem, za który jesteśmy odpowiedzialni.
Tak, nie musisz już uciekać przed czarnym kotem albo 13go w piątek chować się w domu przed pechem. Każdy z nas ma wyjściowo różny poziom szczęścia, co sprawia, że niektórym nie trzeba wiele, by je poczuć, a inni muszą się trochę więcej postarać, jednak u każdego jest to możliwe. Pod warunkiem, że nie będzie sam siebie sabotował.
Dlaczego narzekanie Ci szkodzi?
Zacznij od prostej rzeczy. Uświadom sobie, dlaczego narzekanie jest dla Ciebie niekorzystne. A powodów jest wiele:
1. Szkodzisz swojemu zdrowiu i inteligencji. W przeciwieństwie do optymistów, osoby wiecznie narzekające żyją krócej, częściej chorują i mniej cieszą się życiem. Najgorsze jest jednak to, że podczas narzekania nasze mózgi uwalniają hormon stresu, który uszkadza obszary odpowiedzialne za rozwiązywanie problemów. Mówiąc prościej:
Narzekanie ogłupia – polecam krzyżówki, jeśli z każdym hasłem masz problem warto przyjrzeć się swojemu podejściu do świata.
2. Szkodzisz zdrowiu Twoich bliskich. Z narzekaniem jest jak z paleniem – szkodzi nie tylko narzekającemu, ale i temu, kto go słucha. Tutaj udowodniono taki sam ogłupiający efekt. Dodatkowo, osoby, które muszą słuchać Twoich marudzeń z pewnością coraz częściej chciałyby uniknąć Twojego towarzystwa, bo nikt nie czuje się komfortowo w takim towarzystwie. Kto by chciał żyć z taką marudą?
3. Narzekanie zaciemnia Ci obraz. Narzekając skupiasz się tylko na jego negatywnych obszarach. Nie myl pesymizmu z realizmem, bo te nie mają wiele wspólnego. Aby dobrze ocenić sytuację, musisz znać zarówno jej mocne, jak i słabe strony, nie pomijając tych pierwszych.
4. Dostajesz to, na czym się skupiasz. Albo inaczej: energia podąża za uwagą. Chodzi o zjawisko zwane efektem potwierdzenia. Zgodnie z nim, mamy tendencję do wyszukiwania i zapamiętywania głównie tych informacji, które potwierdzają nasze oczekiwania i przekonania, choćby były one nieprawdziwe. Jeśli więc notorycznie narzekamy, również nowe rzeczy będziemy widzieć w negatywnym świetle, tak, żeby pasowały do obrazu, który sobie wcześniej tworzyliśmy. Czy naprawdę chcesz żyć w takim świecie?
5. Narzekanie czyni Cię biernym. U osób, które non stop narzekają nie ma miejsca na nadzieję i pozytywne oczekiwania. A to sprawia, że bezsensownym wydaje się podejmowanie wysiłku nawet wtedy, kiedy obiektywnie miałby on szansę powodzenia. Narzekając pozbawiasz się więc szansy zmiany swojej sytuacji na lepsze… i tak koło się zamyka.
6. Narzekanie zabija kreatywność. Jak w punkcie wyżej – skoro wszystko jest takie beznadziejne, po co starać się i wymyślać coś nowego, wychodzić z nowymi pomysłami, ulepszeniami.
7. Gromadzisz wokół siebie negatywnych ludzi. Stańmy twarzą w twarz z faktem: jeśli non stop narzekasz, tylko osoby, które bardzo Cię kochają albo nie mają innego wyjścia są w stanie przy Tobie wytrwać. I to też chwilowo – bo nawet taka miłość ma swoje granice.
Chyba, że… znasz i gromadzisz wokół siebie osoby, które też ciągle marudzą i widzą wszystko w ciemnych barwach. Podobne przyciąga podobne – z resztą nikogo innego takie cechy nie pociągają. W taki sposób tworzy się loża szyderców, sama przeciwko całemu światu, której negatywna energia tylko wzmacnia tendencje jej członków. Paranoja.
Rozpoznajesz takich ludzi wokół siebie?
Wiesz już, że narzekanie i marudzenie krzywdzi Ciebie i innych na wiele różnych sposobów. Teraz pozostaje tylko pytanie – jak z tym zerwać?
10 stycznia 2023 @ 14:00
Ale długi ten artykuł… hehe żartuję. Świetny artykuł widać, że napisany przez fachowca.
10 stycznia 2023 @ 14:55
5