Kiedy będzie widać, że ćwiczę?
Właśnie rozpocząłeś nową, zdrową drogę życia, która ma zmienić wygląd Twojej sylwetki – regularny trening, dieta i suplementacja. Pot, łzy i przekonanie, że w następne wakacje wszyscy będą Ci zazdrościć szczupłej i wysportowanej sylwetki. Rano, wieczorem lub w pracy, ciągle spoglądasz w lustro, sprawdzając lewy i prawy profil, a w głowie układasz sobie już listę zakupów, bo przecież stare spodnie czy koszulki będą za duże.
Kiedy będzie widać, że ćwiczysz i Twoje ciało się zmienia? Mija pierwszy tydzień, a zaraz za nim kolejne, Twoje ciało się zmienia, ale czy to jest to czego oczekujesz? Czy to jest to, co można nazwać zadowalającymi efektami? Koledzy podpowiadają, że coś widać, inni z kolei mówią, że ledwo co… Zazdrość czy dobitna szczerość? Jak się do tego odnieść?
Proces zmiany naszego ciała na skutek treningu oraz diety jest długotrwały, dlatego warto korzystać ze sposobów notowania swojej progresji, aby mieć nad wszystkim kontrolę. Jest to o tyle istotne, aby nie dojść do momentu, w którym złapie nas rezygnacja i zdemotywujemy się do dalszej pracy nad naszą sylwetką.
WYSPORTOWANA SYLWETKA – TO NIE WYŚCIG.
Budowanie wysportowanej sylwetki to temat znacznie trudniejszy, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Początkujący często są święcie przekonani, że szczupła i umięśniona sylwetka to kwestia dwóch, może trzech miesięcy. Kolorowe czasopisma mówią, że jest jeszcze szansa na sześciopak do lata, bo zostały jeszcze 2 tygodnie do jego kalendarzowego początku.
Musimy odpowiednio znaleźć źródło motywacji do pracy nad zmianą swojej sylwetki. Jedni czerpią z tego motywację, bo przecież zaraz uzyskam sylwetkę gościa z pierwszej strony gazet mimo, że przez 20 lat sport widziałem w TV i przechodziłem regularnie koło siłowni idąc do pracy. Inni z kolei się demotywują, bo przecież nie chcą wyglądać jak ikony kulturystyki, bo przecież w parę miesięcy tak się wygląda. Tak źle i tak nie dobrze, weź tu człowieku bądź mądry.
PO PIERWSZE – MASA MIĘŚMNIOWA.
Budowanie masy mięśniowej jest podstawowym elementem zmian naszej sylwetki pod wpływem treningu oraz diety. Niby śmieszne, niby proste (albo prostackie), ale jakie prawdziwe. Jeżeli chcesz odsłonić mięśnie na wakacje, to przede wszystkim musisz je posiadać. Oczywiście jest część osób, które mają naturalnie spory gorset mięśniowy i ten punkt może ich nie dotyczyć, jednak zdecydowana większość nie ma tak dobrze. Na początku przygody z siłownią mięśnie rosną dość szybko, a podyktowane jest to treningiem siłowym, który wzmaga apetyt i po prostu jemy więcej, więc „coś” tam się dzieje.
DIETA NA MASIE.
Mimo wszystko, powinniśmy zadbać od samego początku o podstawy diety, która będzie dostosowana do naszego treningu i celu. Przypilnujmy, abyśmy dostarczali odpowiednią ilość energii, która jest niezbędna do wzrostu naszych mięśni. Opierajmy się na produktach jak najmniej przetworzonych, a będzie to już dobry zalążek ku lepszemu. Na początku dieta to czarna magia, każdy widzi to jako ryż z kurczakiem, jedzenie z zegarkiem w ręku, godziny w kuchni i masę niezbędnej wiedzy, która jest niezbędna do czegokolwiek – błąd. Sam fakt wprowadzenia jakichkolwiek wytycznych, które są poparte zdrowym rozsądkiem oraz jakością spożywanych pokarmów, można nazwać wprowadzeniem diety.
TRENING I REGENERACJA NA MASIE.
Trening jest niezbędnym bodźcem, pod wpływem którego zmienimy nasze ciało w oczekiwany sposób. Jego prawidłowe dopasowanie jest niezbędne do osiągnięcia jakiegokolwiek celu, bez niego nawet najlepsza dieta nam nie pomoże. Wielu ludzi dzieli sobie udział diety i treningu w sposób procentowy, jednak prawda jest taka, że jedno bez drugiego raczej nie istnieje. Zadbajmy, aby nasz trening składał się z podstawowych, wielostawowych ćwiczeń, a także był wystarczająco intensywny. Objętość treningu to sprawa drugorzędna, skupiamy się na jego intensywności, tj. relatywnie wysokich ciężarach, a co za tym idzie – niewielkiej liczbie powtórzeń; przerwach niezbędnych do wypoczynku, czyli trening jest krótki i dynamiczny.
Regeneracja to kolejny klucz do sukcesu w budowaniu masy mięśniowej, ponieważ zwiększając intensywność treningu, zmuszamy nas organizm do większej pracy. Dbając o dietę, która ma dostarczyć nam niezbędnej energii oraz budulca, musimy dać sobie czas na to, aby nasz organizm mógł odpocząć oraz strawić i skorzystać z makroskładników, które znajdują się w spożytych posiłkach.
PO DRUGIE – REDUKCJA TKANKI TŁUSZCZOWEJ.
Jeżeli wiemy, że zbudowaliśmy zadowalającą nas masę mięśniową, to powinniśmy rozpocząć redukcję tkanki tłuszczowej, aby jak najlepiej eksponowała się ona na naszym ciele. Podstawowym zabiegiem będzie pozbycie się przykrywającego je tłuszczu. Podtrzymując intensywność treningu oraz wdrażając 2-3 sesje treningu interwałowego, nie powinniśmy mieć z tym większego problemu. Rzuć w międzyczasie okiem na artykuł dotyczący metabolizmu.
Podstawowym błędem podczas redukcji tkanki tłuszczowej jest bardzo mocne ograniczenie spożywanej energii. Możemy również spotkać artystów, którzy jej spożycie minimalizują nieraz do zera, co więcej, nie są to tylko amatorzy, ale i specjaliści oraz wysoko wytrenowani zawodnicy. Ma to o tyle negatywny wpływ na osobę trenującą, że nie chcemy pozbyć się suchej cyfry na wadze, ale jak największej ilości tkanki tłuszczowej bez utraty masy mięśniowej. Podczas zabiegu radykalnego ograniczenia spożywanych kalorii narażamy się na spore spadki masy mięśniowej, co nie tylko pogorszy nasze zdolności wysiłkowej, ale i walory estetyczne.
KIEDY BĘDZIE WIDAĆ, ŻE ĆWICZĘ?
Proces budowania wakacyjnej sylwetki jest bardziej skomplikowany niż może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Mylne przekonanie, że do wakacji możemy się przygotować w kilka tygodni sprawia, że ludzie szybko się zawodzą i porzucają pracę nad sobą na początkowym już etapie. Podstawą jest systematyka, która dotyczy nie tylko regularnych treningów, ale i rozsądnego żywienia, bez tego jest naprawdę mała szansa na sukces. Mała? Czyli, że bez tego się da? Pewnie tak, każdy z nas jest inny i w inny sposób się prowadzi, dlatego nie mówię „nie”. Odpowiadając na pytanie zadane w tytule: Na pewno nie nadrobisz nic nie robienia w kilka tygodni.
Bogdan
29 stycznia 2023 @ 16:05
Ludzie nafaszerowani są bzdurami z internetu o magicznych przemianach. Budowanie atrakcyjnej sylwetki jest o tyle fajne, że szybko eliminuje tych słabych i niecierpliwych
Konrad
29 stycznia 2023 @ 16:06
A jednak Kaniowskiemu w 2 miesiące się udało