Motywacja w procesie treningowym
Trening sportowca to nie tylko ciężka praca nad rozwojem jego cech motorycznych. Bardzo często mamy do czynienia z sytuacją, gdzie prowadzimy bardzo solidnego zawodnika, który bez wątpienia ma aspiracje na miejsca medalowe, jednak gdy dochodzi do dnia, w którym ma możliwość zmierzyć się z innymi, zmienia się o 180 stopni i nie przypomina samego siebie – gubi się, jest zestresowany i przejawia irracjonalne zachowania. Czemu zatem tak się dzieje?
Nasz wspominany zawodnik zna swoje wyniki i ma bez problemu dostęp do porównania ich z potencjalnymi rywalami, jednak nie ma przekonania co do swojej wartości. Wątpi w swoje możliwości, zastanawia się jaki skok formy ma konkurencja, publika czy wszechobecni rywale go rozkojarzą, przez co się gubi i nie jest w stanie skupić się na czekającym go zadaniu. Pozostawiony samemu sobie bez pomocy pogłębia swoje obawy i przegrywa walkę z największym swoim rywalem, a zrazem sojusznikiem – samym sobą.
W takiej sytuacji powinien interweniować trener, który powinien zadbać o jego motywację i pomóc mu znaleźć sposób na odnalezienie się w stresie.
Czym jest proces motywacji?
Jest to proces dążenia do osiągnięcia stanu gotowości organizmu do wykonania danej pracy, spowodowany pobudzeniem procesów psycho-fizycznych naszego organizmu. Pobudzenie motywacji jest bardzo indywidualne i nie ma złotego środka, który zadziała na każdego, jednak w pewnym stopniu można pracować nad jej poszczególnymi fragmentami wedle schematów, które wdrażane są chociażby na treningu mentalnym sportowców.
Wspominany trening mentalny to cykl zajęć, które mają na celu pomóc sportowcom w pełnym wykorzystywaniu ich potencjału i uzyskaniu kontroli nad całokształtem emocji, które są obecne podczas wykonywanych zadań. Jego wprowadzenie jest bardzo istotne w sytuacjach, gdy zawodnik wpadnie w pasmo porażek, powraca po ciężkiej kontuzji, bądź boryka się z problemami na podłożu osobistym.
Polega on na analizie samego zawodnika jak i procesów przedstartowych, dzięki czemu terapeuta-trener ma pogląd na sposób jego przygotowania oraz jest w stanie wykazać ewentualne błędy lub braki na konkretnym etapie. Wychwycone błędy są analizowane pod kątem przyczynowo-skutkowym i przy wspólnej pracy systematycznie niwelowane lub eliminowane.
Musimy zatem szukać pomocy?
Niekoniecznie, oczywiście zawsze lepiej zrobi to fachowiec, jednakże na poziomie, który prezentuje większość z nas, nie spotykamy na tyle wielkich trudności, które wymagały by wsparcia osób trzecich. Bez problemu możemy sobie poradzić z tym sami, kierując się kilkoma prostymi zasadami, które postaram się przedstawić.
Po pierwsze, powinniśmy postawić sobie cel, do którego będziemy dążyć oraz wyznaczyć odcinek czasu niezbędny do jego osiągnięcia. Temat wydaje się prosty, bo każdy ma jakiegoś idola, który w jakiś sposób go inspiruje, jednak bardzo często jest to osoba, która zjadła własne zęby w danej dziedzinie i zrobiła to na przestrzeni wielu lat. Dajmy sobie cel w zasięgu ręki i bądźmy w tym realistami.
Przykład: chcąc schudnąć X kilogramów wyznaczmy sobie większy odcinek czasu, aniżeli przesadnie krótki. Podyktowane jest to tym, że w drugim przypadku możemy łatwo źle wyliczyć swoje siły na zamiary i nam się to nie uda, a w ostatecznym rozrachunku uzyskamy odwrotny efekt.
Lepiej jest zrobić coś w dłuższym czasie i móc ewentualnie lepiej przepracować ten czas. Mimo wszystko musimy postawić przed sobą wyzwanie, które będzie w zasięgu ręki, ale będzie od nas wymagało wysiłku.
Po drugie, przeanalizujmy w jakim punkcie się znajdujemy, jest to o tyle istotne, że daje nam jakikolwiek punkt odniesienia. Trzeba zwrócić na to szczególną uwagę, kiedy nasz cel jest dość odległy i musimy mieć możliwość podzielić swój plan działania na etapy.
Przykład: pozostając w temacie odchudzania, musimy przeanalizować nasz stan “na teraz”. Czemu? Inaczej wygląda plan pracy osoby, która ma poziom tkanki tłuszczowej na poziomie 30% masy ciała, a inaczej w wypadku osobnika z jej wartością w wysokości 10%. Oba wypadki wymagają odmiennej strategii i w jednym wypadku może ona być zbyt drastyczna, w drugi niewystarczająca.
Po trzecie, jakie są nasze możliwości? Podsumujmy jakie posiadamy narzędzia, które posłużą nam do realizacji naszego założonego celu. Czego nam brakuje, a co możemy już odznaczyć na naszej liście – nie ma nic gorszego, jak braki od strony technicznej, co wprowadza chaos we wcześniej zaplanowany ciąg działań.
Przykład: pracujemy nad zrzuceniem zbędnych kilogramów, czy mamy w związku z tym dostęp do siłowni, sali treningowej lub profesjonalnie rozpisanej diety? Jeżeli nie, to co posiadamy, co możemy zrobić, a czym powinniśmy się zainteresować.
Musimy wiedzieć co możemy wykorzystać w danym momencie, a co z biegiem czasu uzupełni nasze możliwości. Jeżeli teraz nie zrobimy sobie takiego rachunku sumienia, to zaczniemy rozmyślać nad faktem, że ktoś inny ma więcej możliwości niż my, jak to się mawia: “Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!”
Po czwarte, pozytywy i negatywy nadchodzącej pracy. Musimy przeanalizować różne skutki oraz problemy, które mogą nam się przytrafić w drodze do celu, dzięki temu zajściu będziemy przygotowani na wszelkie niedogodności i nie wybije nas to z rytmu. Czasem trzeba działać ryzykownie w niektórych decyzjach, a odpowiednio przeanalizowane i uargumentowane jest łatwiej podjąć
Przykład: w tym wypadku jest bardzo prosta sprawa, analizujesz pozytywy, czyli: poprawa zdrowia, lepsze samopoczucie, szczuplejsza sylwetka czy rosnąca pewność siebie, jednak praca i droga do celu jest ciężka i mogą wystąpić problemy takie jak rygorystyczna dieta, duży wysiłek fizyczny, mniej wolnego czasu czy wszechobecne pokusy – dla osoby trenującej to nawet nie są problemy, a wręcz przeciwnie, jednak całkiem inaczej wygląda to na początku drogi o lepszą sylwetkę.
Po piąte – wizualizujmy. Wizualizacja obranego celu jest bardzo ważna, wewnętrznie nas motywuje i daje nam pewnego rodzaju połączenie z nadchodzącymi zmianami, dzięki czemu łatwiej nam się na to ukierunkować i podświadoma chęć dążenia do celu jest większa – moim zdaniem jeden z ważniejszych elementów, które wpływają na naszą motywację.
Przykład: dajmy się ponieść fantazji, że wyglądamy lub robimy to co sobie wymarzyliśmy, niech nasz mózg podświadomie połączy się z celem i da nam kopa do realizacji swojej wizji.
Bardzo ważnym punktem każdego procesu motywacji są indywidualne pobudki, którymi kieruje się dana osoba. Należy pamiętać, że motywacja sama w sobie nie istnieje tylko po to, aby brać się za wielkie rzeczy i tylko podczas pracy nad nimi okazywać profesjonalizm swojego podejścia. Dotyczy ona również małych i codziennych spraw, takich jak trening, wyjście do pracy, wzięcie się za porządki, ogarnięcie papierologii czy dokończenie spraw, które długo odwlekaliśmy.
Dla niektórych z nas jest to kwestia posłuchania dobrej, energetycznej muzyki, dla innego to kwestia paru chwil wyciszenia i zebrania myśli, a na innego trzeba ryknąć żeby wziął się do roboty. Sposobów jest multum, o większości nawet nie wiemy albo nie zdajemy sobie sprawy, że działają one motywująco.
Podsumowując: proces motywacji jest nieodzownym elementem procesu większych i mniejszych zmian. Można go poprawić poprzez pracę ze specjalistami, którzy nakierują nas na odpowiednie tory oraz przedstawią w jaki sposób możemy się do tego zmotywować.
Jest również wiele czynników, które są wysoce zindywidualizowane i dla każdego z nas mogą być skrajnie inne. Niestety, ale wiele osób lekceważy ten aspekt i traktuje to jako czcze gadanie, które jest dość mocno propagowane w mediach społecznościowych w sposób dalece przekoloryzowany przez internetowych motywatorów. Nie może to też działać w drugą stronę, że będziemy do siebie więcej gadać i się rozczulać niż robić co do nas należy.
10 stycznia 2018 @ 17:24
5
12 kwietnia 2019 @ 05:16
5
13 stycznia 2023 @ 17:07
Każdy wysiłek fizyczny wymaga motywacji. Tak nas ewolucja stworzyła – zużywaj jak najmniej energii, chyba, że twoje życie jest zagrożone.
13 stycznia 2023 @ 17:08
4.5
13 stycznia 2023 @ 17:11
Przepisałam sobie wszystkie punkty do notatnika. Jeśli następnym razem zabraknie mi motywacji otworzę go i przeczytam choćby 10 razy aby się zmotywować.
13 stycznia 2023 @ 17:12
Aż nabrałem motywacji żeby wstać od komputera i wyjść na spracer.