Pierś z kurczaka jako źródło żelaza?
Zawsze przed ułożeniem diety proszę o wykonanie badań – chociaż morfologii – koszt 8zł tylko po to, by sprawdzić jaki jest stan organizmu. Oczywiście czy to zrobisz zależy tylko od Ciebie. Nie jest to mój wymysł, ale sposób by zobaczyć i mieć czarno na białym, do jakiego stanu się doprowadziłeś. I jeśli sam to zrobiłeś, to możesz podziękować tylko sobie. Krew mnie zalewa, jak jesteś pod opieką „dietetyka”, który kasuje Cię za gruby hajs i… No właśnie co?
Przychodząc do „specjalisty” oczekujesz (i słusznie), że robota będzie wykonana jak należy, czyli trening lub dieta będą dopasowane do Twoich potrzeb. I wtedy masz spotkanie ze ścianą. Mając wyniki badań i widząc, że ktoś ma niskie żelazo, IO czy sporą niedoczynność, a chce schudnąć/przytyć, pierwsze co robisz to tłumaczysz, że ten cel będzie jedynie skutkiem ubocznym po tym, jak doprowadzisz organizm do stabilizacji.
Doprowadzenie organizmu do zdrowia jest podstawą w procesie zmian w wyglądzie naszego ciała. Dieta i trening mają mieć pozytywny wpływ na nasze zdrowie, dlatego w pierwszej kolejności pracujemy nad tym, aby doprowadzić nasz organizm do prawidłowego działania. Ale chyba nie takiej odpowiedzi spodziewał się klient?
WSPÓŁPRACA Z DIETETYKIEM.
I teraz drogi są dwie – albo klient się z Tobą zgadza – układasz mu plan odżywiania, by doprowadzić go do równowagi (co może zająć nawet wiele miesięcy) albo się żegnasz. Nie bierzesz od niego kasy i robisz kopiuj-wklej gotowego planu żywieniowego, który został Ci po jakimś kliencie, bo kierujesz się tylko i wyłącznie kasą, a nie zdrowiem klienta, a w dalszej perspektywie – swoją opinią. Jeśli natomiast już piszesz, to robisz to najlepiej jak potrafisz – jeśli nie zastosuje się do Twoich uwag – decyzja klienta, Ty chciałeś dobrze i tak też zrobiłeś. Każdy jest kowalem swojego losu… I zdrowia.
CZY TRENER TO TEŻ DIETETYK?
Jak widzę czasem diety, głównie od trenerów z siłowni, to zastanawiam się, czy te osoby znają tylko słowa białko, tłuszcz i węglowodany? Ciekawe czy liczą witaminy i minerały? Nawet jak to robią, to chyba używają do tego jakiegoś tajnego patentu, który ma się nijak do rzeczywistości. Skupmy się na Paniach. Jakie są największe braki u nich? Żelaza! A czego jest najwięcej w diecie, by je uzupełnić według Janusza dietetyki? Zgadłaś – piersi z kurczaka! I można by mieć to w dupie, ale jest jeden istotny problem. Tu chodzi o zdrowie. Zdrowie podopiecznego. Aby spełnić rekomendacje dotyczące spożycia żelaza dla kobiet, wystarczy zjeść „tylko” 4,5 kg piersi z kurczaka – smacznego!
KURCZAK NIE JEST DOBRYM ŹRÓDŁEM ŻELAZA.
Zapotrzebowanie na żelazo kształtuje się na poziomie 18 mg dla kobiet oraz 10 mg dla mężczyzn. Panowie świetne radzą sobie z dostarczeniem tego mikroskładnika. Duże ilości czerwonego mięsa nie są rzadkością w dietach mężczyzn trenujących na siłowni. Mogłoby się wydawać, że to świetna wiadomość. W końcu im więcej witaminek i składników mineralnych, tym lepiej! Nie do końca… Nadmiar żelaza zwiększa stany zapalne i zwiększa ryzyko chorób serca oraz cukrzycy typu II. Z kolei Panie bardzo często cierpią na niedobory żelaza. Jest to związane ze zwiększonym zapotrzebowaniem oraz mniejszym spożyciem produktów obfitujących w ten pierwiastek. W naszej praktyce, podczas układania diety dla osoby charakteryzującej się kiepskim stanem gospodarki żelazowej, dbamy przede wszystkim o odpowiednią podaż tego pierwiastka, a także o zachowanie korzystnych warunków wchłaniania.
POZA ŻELAZEM PAMIĘTAJ O:
- wysokim spożyciu witaminy C w każdym posiłku (warzywa/owoce),
- unikaniu spożycia kawy/herbaty podczas/bezpośrednio po posiłku,
- nie przesadzaniu z błonnikiem; otręby nie zawsze są dobrym wyborem,
- nie przeginaniem z ilością nabiału w posiłku obfitującym w żelazo; wapń i produkty mleczne nie współgrają z wchłanianiem tego mikroelementu.
Dodatkowo, wchłanialność żelaza poprawia białko zwierzęce, dlatego obiad składający się z polędwicy wieprzowej, kaszy oraz surówki z pomidora, papryki i sałaty sprawdzi się w tym przypadku świetnie.
PIERŚ Z KURCZAKA JAKO ŹRÓDŁO ŻELAZA – PODSUMOWANIE.
Podsumowanie – jak masz rozpiskę diety, gdzie dominuje kurczak, a Ty masz braki żelaza – lepiej dla siebie zmień „specjalistę”. Jeśli na starcie zostałeś poproszony o badania krwi, przeprowadzono z Tobą wywiad i zasugerowano skupienie się najpierw na poprawie swojego stanu zdrowia, to znak, że najprawdopodobniej trafiłeś/aś w dobre ręce. Nie ma co oszczędzać na swoim zdrowie pieniędzy czy czasu, pieniędzy na badania, a czasu na skracanie wywiadów oraz chęć uzyskania najszybszych wyników – zdrowie ma się tylko jedno. Dzięki Bogu są też trenerzy personalni, którzy mają pojęcie o żywieniu i sam z chęcią wymieniam z nimi wiedzę. Ba! Nawet się uczę od nich. Niestety można ich policzyć na palcach jednej ręki.
Grzegorz
9 lutego 2023 @ 17:01
Bardzo dobrze, że autor podkreśla, jak ważne jest wykonanie badań przed ułożeniem rozpiski żywieniowej. Samodzielne obliczanie dziennego zapotrzebowania na poszczególne składniki odżywcze może być błędne, jeśli nie uwzględni się stanu zdrowia organizmu. Warto zatem zainwestować w badanie morfologii i mieć pewność, że nasz organizm jest w odpowiedniej formie.
Igor
9 lutego 2023 @ 17:03
Niestety, rzeczywiście trenerów personalnych, którzy naprawdę znają się na żywieniu i są świadomi jego wpływu na nasze zdrowie, jest bardzo mało. Miejmy nadzieję, że w przyszłości ta sytuacja się zmieni i coraz więcej ludzi będzie miało dostęp do odpowiedniej wiedzy i opieki ze strony trenerów.