RECENZJA: robot treningowy STRYK
Akcesoria dla trenera sportów walki obejmują różnorodne sprzęty, które wspierają proces szkoleniowy, takie jak tarcze, worki treningowe czy ochraniacze. Ważnym elementem są również stopery, opaski do monitorowania tętna oraz maty zapewniające komfort i bezpieczeństwo podczas ćwiczeń.
Dodatkowo, trenerzy często korzystają z pomocy elektronicznych, takich jak aplikacje treningowe czy systemy do analizy techniki zawodników. Jednak czy wsparcie technologii ogranicza się tylko do wszelkiego rodzaju aplikacji?
W tym artykule przedstawimy Wam robot treningowy STRYK wraz z naszą recenzją. Czy warto inwestować w tego typu rozwiązania? Czy jest to rzeczywiście „must have” czy mało istotny dodatek?
Robot treningowy STRYK.
Stworzony przez weterana amerykańskich sił specjalnych, innowacyjny robot treningowy firmy STRYK posiada cztery piankowe ramiona, tarcze imitującą głowę i tors, które pomagają poprawić czas reakcji, szybkość przetwarzania informacji oraz koordynację ręka-oko u zawodników.
Można to porównać do pojedynku człowieka z maszyną, który pozwala na udoskonalenie umiejętności walki. To jak sparingowy partner, który nigdy się nie męczy. Model RXT-1 umożliwia dodatkowe rundy sparingowe bez ryzyka kontuzji, oferując różnorodne tempo, prędkości i bodźce ataku, które trudno uzyskać przy treningu z ludzkimi partnerami.
Zakup i montaż.
Robota treningowego STRYK zakupiliśmy na etapie projektowania. Co przez to rozumieć? Była koncepcja, pojawił się projekt i prototyp, który był stale udoskonalany. Znając jego finalną wersję, zdecydowaliśmy się na zakup i urozmaicenie naszego warsztatu treningowego. STRYK kosztował w 2020r. około 1200 dolarów i czekaliśmy na niego niemal rok.
Konstrukcja jest naprawdę bardzo prosta: 4 ramiona, 2 tarcze, komputer i rama montażowa. Pierwszy problem pojawił się na etapie montażu, ponieważ twórca nie przewidział kilku dodatkowych śrub montażowych, dzięki którym robot jest znacznie stabilniejszy. Poprawiliśmy to sami. Sam montaż był bardzo prosty, więc nie ma co tu się rozwodzić. Trzeba dokupić przejściówkę, ponieważ wtyczka nie jest europejska.
STRYK – schemat działania.
4 ramiona imitują ciosy proste i sierpowe, a komputer daje nam możliwość zaplanować kombinacje lub korzystać z losowych ruchów maszyny. Dodatkowo mamy możliwość wykluczania niektórych ciosów, np. nie chcemy pracować na sierpach, więc je wyłączamy.
Robot treningowy STRYK oferuje nam możliwość dostosowania długości rundy, ich ilości oraz przerwy pomiędzy nimi. Dodatkowo możemy regulować prędkość uderzeń. Wszystko to za pośrednictwem dotykowego ekranu na komputerze.
Pierwsze testy robota STRYK.
Jak wygląda trening z użyciem robota STRYK? Wszystko zależy od tego, jak go sobie ustawimy, ponieważ nie każda opcja daje nam możliwość efektywnego treningu. Generalnie bez problemu możemy prowadzić trening uników, bez potrzeby angażowania partnera treningowego lub trenera. Biorąc pod uwagę zmęczenie oraz monotonię pracy na unikach, ułatwia to zdecydowanie pracę.
Mamy możliwość zadawania ciosów kontrujących, w teorii możemy zadawać w robota ciosy proste, sierpy, podbródki czy haki. Jednak w praktyce pracujemy głównie na ciosach prostych, ponieważ pozostałe formy niestety nie są praktyczne.
STRYK – reklamacja.
Pierwszy problem pojawił się po około dwóch miesiącach od użytkowania – opadło jedno z ramion, w którym zepsuł się silnik. Sam, bez uszkodzenia mechanicznego. W związku z tym skontaktowaliśmy się z producentem i opisaliśmy nasz problem. Teoretycznie sprawa była prosta i szybko rozwiązana, jednak wiązała się z przesyłką warta 80 dolarów. Nie było by w tym problemu, gdyby nie fakt, że chodziło o 3 zębatki wielkości monety 5zł. Po paru wymianach wiadomości oraz pokazaniu nagrania, że ramię samo opadło i przestało działać (mamy monitoring), producent przesłał nam niezbędne elementy do naprawy. Od tamtej pory wszystko jest w porządku.
Zalety robota treningowego.
Robot treningowy STRYK ma kilka istotnych zalet, ze względu na które, stale go używamy od przeszło 4 lat:
- Rozbudowuje możliwości rozgrzewki.
- Umożliwia naukę i doskonalenie pracy głową.
- Wspiera koordynację ręką-oko.
- Nie wymaga angażu partnera treningowego ani trenera.
- Komputer pozwala zaprojektować jednostkę treningową.
- Prosty w obsłudze komputer.
- Płynna praca indywidualnie dostosowanych programów.
Biorąc pod uwagę powyższe zalety, warto uwzględnić pracę na robocie, jako indywidualne formy doskonalenia techniki zawodników.
Wady robota treningowego STRYK.
Staramy się podejść rzetelnie do recenzji, w związku z czym przedstawimy Wam też wady robota STRYK. Są to elementy, które z pewnością warto poprawić w przyszłych wersjach:
- Program losowy ma bardzo duże odstępy czasu pomiędzy ciosami mimo, że wybierzemy duża prędkość pracy ramion.
- Przy projektowaniu treningu nie mamy możliwości wprowadzić innej formy pracy w poszczególnych rundach.
- Konstrukcja tarcz przewiduje uderzanie przez ćwiczącego ciosów prostych, sierpowych i haków, jednak tarcze są zbyt delikatne i się do tego nie nadają.
- Komputer jest pod tarczą imitującą głowę, więc po niecelnym ciosie jest możliwość dotknięcia ekranu rękawicą i zmiany prędkości pracy lub innych opcji. Powinna być blokada ekranu.
- Zasięg ramion żądających ciosy sierpowe nie pozwala na płynne zejścia. Nadają się raczej do przyjmowania ich na blok.
Czy warto kupić robota treningowego STRYK?
Trudne pytanie. Zdecydowanie robot treningowy STRYK ułatwia nam pracę, dzięki czemu możemy oddelegować zawodników, aby indywidualnie doskonalili swoje umiejętności. Cena nie jest wygórowana, jeżeli chodzi o możliwości za nią idące, ale jak spojrzy się na samą maszynę, to wizualnie sprawia wrażenie nie wartej swojej ceny.
Uniki przed ciosami prostymi oraz pracą blokiem przed ciosami sierpowymi jest wystarczająca dla użytkownika. Szczególnie, jeżeli odpowiednio dostosujemy prędkość maszyny oraz wprowadzimy ciosy kontrujące. Niestety, w praktyce sprawdza się tylko proste z naszej strony, niemniej jednak, zapewnia to odpowiednią intensywność treningu.
Czy bez robota STRYK byśmy sobie poradzili? Na pewno nie jest on niezbędny, ponieważ od lat w klubach sportowych radzono sobie bez tego, chociażby stojąc pracę na linkach. Czy kupilibyśmy go drugi raz? Myślę, że tak, ponieważ lubimy wszelkiego rodzaju nowinki technologiczne, które urozmaicają trening.