RECENZJA: tarcze pao Fairtex KPLC1
Tarcze pao, czyli tarcze do wszelkiego rodzaju uderzeń rękoma oraz kopnięć, to tak na dobrą sprawę temat rzeka. Producenci stale próbują się prześcignąć, produkując kolejne „innowacyjne” tarcze o super profilu, nietypowym zapięciu, innej strukturze czy dodatkowym wytłumieniu. Tylko nasuwa się pytanie, czy trzeba na siłę ulepszać coś, co jest po prostu dobre w swojej prostocie?
Recenzowałem już kilka modeli tarcz pao, które okazywały się jak najbardziej warte uwagi, tj. TOP KING czy TWINS. Idąc tym tropem, postanowiłem przyjrzeć się następnemu modelowi, jakim są tarcze pao FAIRTEX KPLC1. Ponownie pojawia się FAIRTEX, z którego w wypadku pasa, byłem średnio zadowolony. Jednak tarcze i pas kupowałem w jednym momencie, więc sytuacja bardzo podobna, jak przy zestawie HAYABUSA T3 KANPEKI – jeden ze sprzętów lipa, a ja mam jeszcze kilka do przetestowania.
No więc, czy sytuacja będzie podobna w przypadku tarcz FAIRTEX?
TARCZE PAO FAIRTEX KPLC1
Tarcze pao FAIRTEX KPLC1 kupowałem jakoś we wrześniu zeszłego roku za około 500zł. Tak jak wspominałem w wypadku pasa, tak i tu pokierowałem się jakością marki, stąd mój zakup. Czy cena jest wysoka? Wydaje mi się, że standardowa. Oczywiście można znaleźć tańsze modele, jednak na pierwszy rzut oka na zdjęcie widać, że nie zdadzą sprawdzianu na dłuższą metę.
Tarcze FAIRTEX KPLC1 są wykonane ze skóry naturalnej, czyli generalnie standard w tej półce cenowej, ponieważ TWINS czy TOP KING były produkowane z tego samego materiału. Używamy dwóch takich par od roku i zewnętrzna powierzchnia jest w zasadzie nienaruszona, to samo, jeżeli chodzi o naniesioną grafikę. Tu warto zwrócić uwagę, że pas wykonany niby z tej samej technologii, jest przy małym użytkowaniu bardzo mocno zajechany. Dziwna sprawa.
TARCZE FAIRTEX KPLC1 – DESIGN I WYKONANIE.
Tarcze FAIRTEX KPLC1 są niewielkie, mają delikatny profil i są zdecydowanie lżejsze od innych testowanych modeli. Na pierwszy rzut oka od razu widać, że są zdecydowanie cieńsze. Dzięki takiej budowie i niewielkiej wadze, jestem w stanie wykonywać wiele rund po sobie nawet, gdy ich długość będzie niestandardowa. Dla mnie to istotny plus, ponieważ mogę więcej popracować z zawodnikami.
Tarcze FAIRTEX są trzymane za pomocą klasycznego uchwytu, jaki jest w większości tego typu tarcz. Dodatkowo są zapinane na jeden rzep. Wspominane wcześniej modele mają zapięcia na dwa rzepy, jednak tutaj mi to odpowiada – mam duże przedramiona, często zdejmuje tarcze w trakcie treningu, demonstrując techniki, więc na dłuższą metę drażni mnie to ciągłe odpinanie i zapinanie. Wydawałoby się, że przez jeden rzep mogą się obracać na ręce w wypadku nieczystych lub mocnych uderzeń – tak nie jest, siedzą naprawdę solidnie, co czyni je bardzo wygodnymi i praktycznymi.
TARCZE FAIRTEX KPLC1 – BUDOWA I WAGA.
Tarcza FAIRTEX KPLC1 wydaje się stosunkowo cienka w porównaniu do innych modeli, jednak jej budowa wystarczająco tłumi uderzenia rękami czy kopnięcia. Jest to komfortowe dla obu stron.
Podsumowując, tarcze FAIRTEX KPLC1 są w rozsądnej cenie, biorąc pod uwagę bezpośrednią konkurencje. Wykonane ze skóry naturalnej, w miarę cienkie i lekkie, jednak mimo to dobrze tłumią uderzenia. Jedno zapięcie na rzep jest wystarczające, aby dobrze się trzymały ramienia, dodatkowo ich profil ułatwia wyłapywanie uderzeń. Na chwilę obecną nie zauważyłem jakichś minusów.
O ile pas FAIRTEX mi nie przypasował, jednak nadal nie uważam go za zły, o tyle te tarcze są najczęściej przeze mnie używane spośród tych, które posiadam, tj. TWINS, TOP KING i FAIRTEX.