Wieczna masa?
Ludzie, którzy rozpoczynają treningi na siłowni, są motywowani najczęściej dwiema rzeczami: odchudzaniem albo budowaniem masy mięśniowej. Skupmy się na tym drugim. Wielu chce być wielkim, silnym i z zadowoleniem spoglądać, jak obwody jego ciała stale rosną. Ponadto, wszelkiego rodzaju suplementy czy akcesoria treningowe promują kulturyści, których masa mięśniowa jest niejednokrotnie bardzo imponująca.
Dla każdego wysportowana sylweta kojarzy się z dużą masą mięśniową i niskim poziomem tkanki tłuszczowej. Nie dziwne jest więc to, że i Ty chcesz tak wyglądać. Rozpoczynamy proces budowania masy, który z czasem przeobraża się w tzw. „wieczną masę”, o której końcu jeszcze nie myślałeś, wówczas pojawia się rzeczywistość, która mocno ściąga nas na ziemię.
Często jest tak, że na początku Twojej przygody z treningiem siłowym i dietą notujesz postępy nawet, gdy Twoja wiedza jest na niskim poziomie, a Twoja dieta, trening czy regeneracja pozostawia wiele do życzenia. Masa idzie, rozmiary też, jakaś tam siła również, więc jesteś zadowolony. Nie w głowie Ci redukcja, bo to przecież utrata kilogramów i obwodów, więc jesz jeszcze więcej i dalej mozolnie zwiększasz masę swojego ciała.
MASA CIAŁA, A MASA MIĘŚNIOWA.
Celowo używam słowa „masa”, a nie „masa mięśniowa”, ponieważ opisywany przez nas przypadek jest zjawiskiem negatywnym. Pamiętajmy, że składową „masy” jest masa mięśniowa, woda i tłuszcz. W błędnie przeprowadzonym procesie te dwa ostatnie zaczynają dominować, co więcej, na prowadzenie wychodzi ten ostatni, którego zazwyczaj nie chcemy.
Cyfra na wadze podczas procesu zmian na skutek treningu siłowego oraz diety nie jest dobrym wyznacznikiem. Tak jak wspominałem, wielu ćwiczących w momencie, gdy zauważy zmiany w swoim ciele czy chociażby zmianę cyferki na wadze, to wie, że „coś” idzie. Widzą jakieś tam zmiany, doceniają trening siłowy i łapią dodatkową dawkę motywacji.
Wiadomym jest to, że każdy chce dobrze wyglądać, a do tego podstawą jest niezasłonięta tłuszczem masa mięśniowa. W związku z tym, pracujemy nad jej rozwojem. O ile taki ruch u szczupłego ektomorfika jest zrozumiały i w większości niegroźny z racji tempa jego metabolizmu, o tyle gorzej jest, gdy na taki sam pomysł wpadnie osoba z nadwagą albo nawet otyła, bo przecież rozmiar ponad wszystko, ba! Masa ponad wszystko!
TŁUSZCZ NIE ZAMIENIA SIĘ W MIĘŚNIE!
I tu pojawia się kolejne błędne stwierdzenie, że osoba z nadwagą idzie na siłownię w celu przerobienia tłuszczu na mięśnie. Powiedzmy sobie to już teraz – nie da się, najpierw jedno, a potem drugie. Co się dzieje, gdy jesteśmy na tzw. „wiecznej masie”?
Zakładając, że nasz trening, dieta i suplementacja jest odpowiednia, to do pewnego momentu budujemy należycie masę mięśniową z niewielką domieszką tłuszczu i wody. Jest to proces normalny i jak najbardziej akceptowany, bo nie da się w zasadzie skupić na samym budowaniu mięśni, ponieważ organizm ma wiele procesów, między którymi dystrybuuje energię, a ponadto nie każdy trening i dzień jest dla nas tak samo obciążający.
Dochodząc do momentu, gdy wzrost tkanki tłuszczowej jest znacznie większy niż na początku, doprowadzamy do sytuacji, gdy utrudniamy sobie budowanie czystej masy mięśniowej. Jest to podyktowane zjawiskiem insulinoodporności, czyli bardzo upraszczając – dystrybucja energii w naszym organizmie jest zaburzona, przez co priorytetem jest system magazynowania energii w tkance tłuszczowej podskórnej, a nie zużywanie przez mięśnie, tj. praca, regeneracja czy nadbudowa.
DO KIEDY MASA? OD KIEDY REDUKCJA?
Budowanie masy mięśniowej jest skuteczne, dopóki nie posiadamy nadmiernego poziomu tkanki tłuszczowej. Na tym etapie zaczynamy już sukcesywnie się cofać. O ile na początku budowaliśmy masę mięśniową w rozsądny sposób, gdzie pomimo pojawiania się tkanki tłuszczowej i wody było widać, że idziemy w dobrym kierunku. O tyle im dalej w las, tym gorzej z dystrybucją energii, przez co budujemy jakąś tam masę mięśniową, jednak w mniejszym stopniu niż na początku, a z kolei tłuszcz pojawia się bardzo szybko.
Rozwój masy, o którym świadczył wzrost wagi do pewnego momentu nas motywował w procesie treningu oraz diety. To co zrobiliśmy z głową na początku, zaczynamy świadomie niweczyć i wydłużamy późniejszy proces redukcji. Tutaj istotna jest cykliczność redukcji i budowania masy mięśniowej. Kiedy zatem powiedzieć sobie „Stop!”? Tu przede wszystkim pojawia się zdrowy rozsądek, który podpowiada, że przekroczyliśmy pewne granice i to nie jest to, czego oczekiwaliśmy. Gorzej, gdy w trakcie takiego zabiegu godzimy się z wyglądem i rozmiar XXL nam zaczyna odpowiadać. Najistotniejszym faktem jest świadomość, że nadmierna tkanka tłuszczowa w żadnej wersji nie jest zdrowa dla naszego organizmu. Powtarzam – nadmierna!
JAK OKREŚLIĆ POZIOM TKANKI TŁUSZCZOWEJ?
Określenie poziomu tkanki tłuszczowej wymaga jej oszacowania wedle obliczeń lub za pomocą specjalistycznych urządzeń pomiarowych. Powiedzmy, że chcąc wyglądać dobrze, poprzez uwidocznienie swoich mięśni, przy poziomie ok. 15% tkanki tłuszczowej powinniśmy zacząć jej redukcję. Nie jest to dużo, ale wystarczająco dużo, aby przysłonić to, co mozolnie wypracowaliśmy.
Można tkankę tłuszczową sprawdzić na kilka sposobów, najprostsze to wyliczenie na podstawie pomiaru kilku fałd tłuszczu na naszym ciele, następnie można skorzystać z analizatora składu ciała, jednak nie może to być klasyczna waga łazienkowa z jakimś tam pomiarem, lepiej kierować się ku profesjonalnej aparaturze. Najbardziej dokładnym pomiarem będzie udanie się do specjalisty, który zrobi nam pomiar profesjonalną suwmiarką na podstawie pełnej gamy fałd w różnych miejscach naszego ciała.
Wysoki poziom tkanki tłuszczowej zwiastuje zakończenie procesu budowania masy mięśniowej. Po pierwsze szkoda czasu, po drugie zdrowia, a po trzecie łatwo się zdemotywować na skutek źle przeprowadzonego okresu masy i redukcji. W normalnym układzie stracimy kilka kilogramów, jeżeli jest to nasz któryś z kolei cykl, w najgorszym i nieprzemyślanym przypadku, możemy polecieć nawet naście kilo w dół.
JAK PRAWIDŁOWO BUDOWĄĆ MASĘ MIĘŚNIOWĄ?
- Być samokrytycznym wobec siebie, gdy spoglądamy w lustro.
- Słuchać uwag osób bardziej doświadczonych.
- Nie szaleć z podbijaniem kalorii.
- Nie doprowadzać do dużych skoków wagi.
- Gdy jesteś szczupły – buduj masę.
- Gdy masz nadwagę – redukuj.
- Bądź realistą i nie oczekuj wielkich efektów po miesiącu.
Proces budowania masy mięśniowej jest żmudny i trudny, ponieważ wiąże się z rozbiciem na cykle, czyli będzie to przeplatane z redukcją. Musimy być świadomi, że cyfra na wadze czy centymetrze nie jest najlepszym wyznacznikiem. Powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem, lustrem, a nawet uwagami osób trzecich. Pamiętajmy, że nadmiar tkanki tłuszczowej nie jest dla nas zdrowy, więc nie usprawiedliwiajmy jej sporej ilości tym, że w końcu jesteście duzi, tak jak zawsze chcieliście. Liczy się jakość, a nie ilość.
29 stycznia 2023 @ 16:30
Jestem nowy w temacie siłowni i zawsze zastanawiałem się po co ta masa i redukcja. Mógłbyś mi odpowiedzieć na te pytanie?
29 stycznia 2023 @ 16:31
Ile średnio kosztuje wizyta u specjalisty w celu zmierzenia poziomu tkanki tłuszczowej?
30 stycznia 2023 @ 06:49
Ciężko nawet strzelić widełki, ponieważ wszystko zależy od formy mierzenia, ponieważ może być „ręczna” i za pomocą maszyny. „Ręczna” wymaga wielu dokładnych pomiarów, a następnie wchodzi sporo matematyki, jednak dzięki temu jest bardzo dokładna. Jeżeli chodzi o maszynę, to kwestia jej jakości, ponieważ takie pomiary robią wagi (maszyny) za 300 czy 400zł, a robią też za 6500 funtów. Pomiary i ich dokładność są różne. To wszystko wpływa na cenę.