XTREME Napalm Shot – test.

Tym razem poruszę temat testu XTREME Napalmu firmy Fitness Authority w formie shota, czyli 100ml buteleczki. Jest to produkt bardzo popularny, min. ze względu na swoją nazwę.  Shoty oraz wszelkie inne suplementy do testów dostarczane są od naszego partnera Planety Supli, który zawsze dba o naszą suplementację.

Ta wersja nie zawiera w sobie AAKG, które nie sprawdza się w żadnej formie sportów wytrzymałościowych, ponieważ powoduje nadmierny dopływ krwi do mięśni. Nadmierna „pompa” zaczyna utrudniać ruchy i powoduje ograniczenie ruchomości na skutek zwiększenia objętości mięśni – pożądane w treningach na siłowni, ponieważ większy dopływ krwi = więcej wartości odżywczych w mięśniach. Istotne patrząc przez pryzmat posiłku po treningowego.

Środowiskiem, w którym testowałem działanie w/w suplementu był turniej rycerski, w którym występuje bardzo duże obciążenie z kilku względów: intensywność walk, na którą składa się bieganie, walka w klinczu oraz praca bronią; obciążenie ciała spowodowane wagą pancerza, a na skutek tego ograniczenie ruchomości; długi czas trwania turnieju. Czyli w skrócie, idealna warunki, w których warto podać pomocną dłoń w postaci odpowiedniej suplementacji.

EXTREME NAPALM FITNESS AUTHORITY.

Na początek pozwolę sobie przedstawić skład substancji aktywnych w jednej porcji.

Jak widać, w jednej buteleczce są 3 porcje, z czego skład każdej nie jest aż tak powalający. Co mam na myśli? Jest wiele suplementów na rynku, które w pojedynczej dawce mają większą zawartość beta-alaniny, kofeiny czy tauryny.

Patrząc przez pryzmat mojej wagi (112kg) i fakt, że nie brałem dotychczas za wielu form suplementów przedtreningowych, ponieważ nie odczuwam w ogóle działania kofeiny, postanowiłem nie bawić się w dzielenie na porcję i łyknąłem całą fiolkę.

EXTREME NAPALM FITNESS AUTHORITY – OPINIA.

Przede wszystkim smak jest znośny, spodziewałem się czegoś paskudnego, co musiałbym od razu zapić wodą. Wiadomo, że tego typu skondensowane suplementy nie są raczej wykwintne w smaku, ale tutaj nie było źle. Pierwsze działanie odczułem po jakichś 15 minutach i było one spowodowane „uruchomieniem” się beta-alaniny.

Osobiście nie lubię tego, ponieważ ona jest odczuwalna w dość specyficzny sposób, tj. mrowienie lub swędzenie uszku, ust, włosów czy dłoni – dekoncentruje mnie to i trochę aż nadto skupiam się na tym efekcie. Po następnych 15 minutach przeszło albo po prostu o tym zapomniałem.

Jak wyglądało to później? Powiem tak, nie czułem jakiegoś większego zmęczenia, gdzie przy poprzednim turnieju byłem nieźle zajechany po każdym boju i dodatkowo dość długo dochodziłem do siebie pomiędzy nimi. Teraz? Teraz wystarczało mi kilka minut i byłem w zasadzie wypoczęty, nie wiem czy to jest podyktowane lepszą dystrybucją energii, placebo czy faktycznym jego działaniem. Z drugiej strony raczej nie było to placebo, ponieważ musiałbym dość mocno wierzyć w działanie tej buteleczki, a ja to po prostu łyknąłem i zapomniałem.

Czy kofeina na mnie w tym wypadku zadziałała? Myślę, że tak. Dzień wcześniej byłem po wielogodzinnej podróży autem, w hotelu zjawiłem się wieczorem i dość wcześnie musiałem być juz na miejscu, a jakiegoś większego zmęczenia w okolicach godzin południowych i późniejszych nie odczułem.

EXTREME NAPALM FITNESS AUTHORITY – PODSUMOWANIE.

Podsumowując: za tą cenę jest to fajna opcja, aby jednorazowo wesprzeć się przed zawodami czy cięższą jednostką treningową szczególnie, gdy nie jesteśmy do końca wypoczęciu. Brak AAKG sprawia, że jest to idealny środek, który pobudzi nas do treningu nie wywołując niepotrzebnej nam pompy. Forma poręcznej fiolki sprawia, że możemy zabrać ją w każdych warunkach i nie musimy kupować specjalnie wielkiej puszki, jeżeli jest to sporadyczne użycie.